Po bardzo ciepłym marcu i pierwszej połowie kwietnia wegetacja bardzo przyspieszyła i wpłynęła na dobre wschody warzyw ale w drugiej połowie kwietnia przyszło wyraźne ochłodzenie z przygruntowymi przymrozkami które wstrzymały sadzenie warzyw. Niestety w niektórych rejonach Polski temperatura spadła poniżej zera i wyrządziła wiele szkód.
„Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata”
Uwaga, przymrozki!
Znaczne ilości wody oraz rekordowo wysokie temperatury na przełomie marca i kwietnia sprawiły, że obok brzoskwiń i moreli, w polskich sadach zakwitły również śliwy. W porównaniu do zeszłego roku gatunek ten zakwitł około 3 tygodnie wcześniej.
Ciepła końcówka marca spowodowała znaczące przyspieszenie wegetacji roślin ozimych. Efektem tego przyspieszenia jest osiąganie przez uprawy kolejnych faz rozwojowych. Dla nas plantatorów to sygnał do przyspieszania zabiegów ochrony roślin i nawożenia dolistnego, ponieważ może dojść do sytuacji kiedy zaplanowane działanie nie będą mogły być zrealizowane ze względu na zbyt zaawansowany rozwój roślin.
Wiosna tuż, tuż…
Szybki i intensywny start wegetacji w aktualnym sezonie, wg opinii sadowników spowodowany był ciepłą i deszczową zimą. A rośliny nie ucierpiały w wyniku mrozów. Nawet kilka incydentów typowo zimowych nie miało wpływu na ogólną sytuację.
Wiosna, która termicznie zaczęła się w wielu regionach kraju już w lutym, jak zwykle zaskakuje swoją zmiennością pogodową. Termin pierwszej aplikacji nawozów azotowych już dawno minął, ale ciągle zdarzają się pola, na których ten zabieg jest niemożliwy do wykonania ze względu na nadmierne uwilgotnienie gleby.
Zmiany klimatyczne jakie obserwujemy w ostatnich latach, wymuszają zmianę podejścia do agrotechniki roślin uprawnych. Ważnym działaniem w tym zakresie jest też wybór roślin jakie uprawiamy w gospodarstwie.
