Loading

Nawożenie po silnych mrozach- jak zregenerować rośliny po zimie?

01.03.2018
Co możemy zrobić po silnych mrozach na przedwiośniu? Jeżeli obsada nie osiąga wartości minimalnej dla danego gatunku, to jesteśmy zmuszeni do jej likwidacji i ponownego obsiewu. Jeżeli jednak obsada osiągnęła wartość minimum, musimy zrobić wszystko, aby przy mniejszej liczbie roślin uzyskać maksymalnie wysoki plon. Musimy więc odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie składniki, w jakiej ilości i w jakich terminach będą niezbędne, aby skutecznie zregenerować rośliny po zimie?

Aby na nie odpowiedzieć dokonajmy analizy sytuacji, z którą możemy spotkać się na polach. Po pierwsze w dużej części przypadków rośliny weszły w okres spoczynku zimowego w dość wczesnych fazach rozwojowych, nie budując właściwie rozwiniętej rozety - w przypadku rzepaku - czy tez nie rozpoczynając krzewienia – w przypadku pszenic.

Dla zbóż wcześniejszego siewu takich jak pszenżyto, jęczmień czy żyto może się to wiązać ze znacznym spadkiem plonowania, wynikającym z niedostatecznego krzewienia, które nie będzie już kontynuowane na wiosnę. Kolejnym elementem, który jest następstwem jesiennej aury, jest słaby, płytki i często mało rozwinięty system korzeniowy. Silne mrozy w ostatnim okresie dodatkowo taki system korzeniowy uszkodziły i osłabiły.

Po mrozach najawżniejszy azot i fosfor
Bezpośrednio po wznowieniu wegetacji nadrzędnym celem jest regeneracja i rozbudowa systemu korzeniowego. Składnikami, które do tego celu są roślinie niezbędne to azot i fosfor. O dostępność azotu powinniśmy już zadbać w samej końcówce mrozów tudzież podczas występowania jeszcze nocnych przymrozków, stosując w tym okresie pierwszą z zaplanowanych dawek azotu.

Ma ona wielorakie znacznie. Oczywiście nadrzędną jest funkcja budulcowa tego podstawowego składnika pokarmowego, ale w tym okresie na czoło wysuwa się również jego funkcja regulacyjna. Zapewnienie dostępności azotu jest pierwszym zabiegiem regulującym pokrój roślin rzepaku, ale także zbóż - w pszenicy ozimej wpływa bezpośredni na rozpoczęcie lub wznowienie procesu krzewienia.

Oczywiście dobrze jeśli azot będzie miał wsparcie siarki i magnezu – składników koniecznych do jego prawidłowego wykorzystania, o co też musimy zadbać z odpowiednim wyprzedzeniem, ewentualnie łącząc nawożenie tymi składnikami z nawożeniem azotowym. Z racji potrzeb pokarmowych roślin w tym okresie dawka azotu powinna oscylować około 60 kg/ha N i przynajmniej w części powinna opierać się o formę azotanową (saletrzaną), której pobieranie i działanie jest najszybsze.

Drugim składnikiem wspominanym w kontekście tego okresu w nawożeniu jest fosfor. Dostępność tego składnika w tym czasie jest ograniczona przez czynnik środowiskowy jakim jest temperatura gleby. To powoduje, że możliwości jego pobierania są zminimalizowane, a stopień odżywienia nim niedostateczny szczególnie w odniesieniu do potrzeb roślin.

Aby uniknąć niedoboru fosforu w tym okresie i tym samym uniknąć negatywnych skutków tego zjawiska albo - patrząc z drugiej strony - dać roślinie szansę na pełny rozwój i rozbudowę systemu korzeniowego, powinniśmy podać roślinie ten składnik dolistnie. Potrzeby roślin ze względu na wspomnianą wyżej funkcję zamykają się w ilości około 1kg/ha P2O5, ale ta dawka jest niezbędna do uzyskania właściwego efektu wzrostowego w odniesieniu do systemu korzeniowego. W przypadku zbóż, u których planujemy stosować dokrzewianie z wykorzystaniem CCC, wspomniana dawka fosforu rekompensuje skracające działanie tej substancji aktywnej na system korzeniowy zbóż.

Silne przemrożenie doprowadza w roślinach do równie silnego zaburzenia procesów fizjologicznych. W związku z tym powinniśmy dążyć do tego aby oprócz szybkiego wznowienia procesów wzrostu i rozwoju roślin, również i je wprowadzić „na właściwe tory”. Pomocne czy wręcz niezbędne do tego są mikroelementy. Możemy oczywiście podejmować próbę doprecyzowania, o które z nich chodzi – czy jest to będący prekursorem auksyn (hormonów wzrostu roślin) cynk, czy odpowiedzialny za przemiany niezbędnego w tym okresie azotu azotanowego - molibden.

Mikroelementy w nawożeniu po zimie
Jednak, gdy spojrzymy przez pryzmat fizjologii roślin, odpowiedź może być tylko jedna – konieczne jest zastosowanie wszystkich mikroelementów. Czynnikiem różnicującym poszczególne uprawy jest tutaj tylko proporcja pomiędzy nimi. Przenosząc to na praktykę nawożenia – zamiast zastanawiać się, które spośród mikroelementów zastosować i w jakiej dawce, warto po prostu wybrać ich mieszaninę, która zawiera wszystkie sześć mikroskładników, którymi nawozimy rośliny.

Tylko w takim wypadku uzyskamy oczekiwany efekt w postaci prawidłowego wzrostu i rozwoju roślin. Sięganie po pojedyncze składniki, choć daje pewne efekty, jest zawsze obarczone błędem jakim jest wystąpienie ukrytych niedoborów tych składników, które w zabiegu pominęliśmy. A pierwszym kandydatem do tego jest nie stosowane praktycznie w nawożeniu roślin rolniczych żelazo.

A co ze stosowaniem wszelkiego rodzaju biostymulatorów? Możemy sięgnąć po nie jako uzupełnienie tego, o czym pisaliśmy wyżej. Oczywiście dobrze, żeby wraz z substancjami o działaniu biostymulującym czy antystresowym dostarczać konkretne składniki pokarmowe, wtedy działanie takiego produktu będzie dużo lepsze i skuteczniejsze.

 

Podsumowując – trudny okres przełomu lutego i marca wymaga od nas przysłowiowego „trzymania ręki na pulsie”. Jak tylko warunki pozwolą wykonajmy ocenę przezimowania roślin i jeśli tylko są ku temu przesłanki, podejmujmy działania zmierzające do maksymalnie szybkiej regeneracji roślin po zimie.

Pamiętajmy, że pierwszym działaniem jest prawidłowe odżywienie roślin, uwzględniające ich potrzeby. Takie podjęte na czas i zoptymalizowane, szerokie działanie pozwoli skutecznie zniwelować niekorzystne zjawiska będące następstwem warunków pogodowych ostatnich dni i uzyskać satysfakcjonujący poziom przyszłego plonu.

Nasze marki